Festiwal rumu w Berlinie 2021 – relacja
Rok 2021 to moje wizyty na dwóch festiwalach. Pierwszym był festiwal rumu w Berlinie (German Rum Ferstival). Drugim festiwal w Paryżu (relacja tutaj). Zapraszam na relację z tego pierwszego.
Zaczynając jednak impresje trochę od końca, oto mój osobisty zwycięzca i jednocześnie zaskoczenie całym stoiskiem. Nie miałem okazji obcować z tymi rumami wcześniej, a jedynie zauważyłem zintensyfikowanie w ostatnim czasie dyskusji na ich temat. No i wow. Rum Artesanal. Niemiecki bottler z północnej części kraju, operujący generalnie w przemyśle alkoholowym wystartował (już ponoć dawno) z linią swoich rumów i robi pozytywne zamieszanie butelkując wyjątkowe edycje z różnych destylarni, włącznie z bardzo poszukiwanym w świecie kolekcjonerów rumem w stylu Rockley z destylarni WIRD z 1986 roku (który chodzi w okolicach 5tysiecy złotych za 0,5l butelkę).
Natomiast rum, który mnie zdecydowanie urzekł to 26 letni, jamajski Clarendon z 1995 roku. Świeżo (w lipcu2021) zabutelkowany w 67,2%, chyba dopiero kierowany do sprzedaży, absolutnie przełamał we mnie rezerwę do tej destylarni jako tej od Kapitana Morgana. Cudo, głębokie, dębowe z domieszką owoców przy niskim odczuciu chemicznych nut (czasami charakterystycznych dla jamajskich destylarni). Oznaczenie estrów EMB, z tego co pamiętam 200-300 gr/hlaa. Nie wiem, ile ma kosztować, ale będę wypatrywał. Poza tym, próbowałem jeszcze znowuż mojej ulubionej Jamajki, tym razem z destylarni New Yarmouth (26 letni z 1994 roku, 67,7%) oraz Gujany z zamkniętej destylarni Uitvluight (32 letni, z 1989!, 50,1%). Oba top i z pewnością jeszcze na stoiska tego bottlera zaglądnę, bo sobie narobiłem apetytu tą degustacją.
A czy wspomniane 67,7%, było najmocniejszym rumem, który spotkałem w niedzielny dzień na festiwalu w Berlinie? Ano nie. Ciekawy produkt miałem okazję spróbować na stoisku St James, producenta rumów Agricole z Martyniki. Był to mianowicie biały, 74,2% rhum z dopiskiem Brut de Colonne, co można przetłumaczyć jako w mocy kolumny.
Rum ten jest w zasadzie, po dwumiesięcznym odstaniu w pojemniku ze stali nierdzewnej, bezpośrednio produktem z kolumny destylacyjnej, nierozcieńczony wodą, bez żadnych dodatków. Czysta moc kolumny i dowód na możliwości destylarni.
Mocny, bardzo aromatyczny, świeży. Na moje pytanie, po co i do czego, dostałem odpowiedź, że żeby pokazać, co destylarnia potrafi, no i standardowo można go użyć w koktajlach, włączając w to oczywiście Ti Punch.
Co do całego lineupu St James. Próbowałem od VSOP do 12letniego i potwierdziło mi to, że całość jest bardzo przyjemna, dobrze zrobiona, natomiast dla mnie XO wyróżnia się chyba najlepszą propozycją ceny do jakości. Duży skok jakości w stosunku do VSOP, a nieduza różnica, przy dobrze zachowanej cenie do 12latki. U nas trochę w innej butelce, trzeba na to zwrócić uwagę.
Patrząc już szerzej na 10 Festiwal Rumu w Berlinie, trzeba przyznać że bardzo ciekawa impreza, którą chętnie polecam do zobaczenia.
- organizowana w dużym, industrialnym budynku kolejowym
- dwa dni trwania, przy czym ze względu na Covid, bilety podzielone dość dziwacznie, sobota na pół (od 10 do 15:45 i od 16: do 22iej), każda część bilet w cenie 23,5 Eur i Niedziela cała (12-19ta) też 23,5 Eur
- w cenie biletu kieliszek (ładny, duży), torba i karnet na 7 porcji rumu, niestety z góry ustalonych i powiedzmy raczej z początku listy (zużyłem chyba dwa)
- reszta rumow płatna, ale muszę przyznać, że w rozsądnych cenach, zazwyczaj 1-3 EUR, najdrożej zapłaciłem 5 Eur za rumy kosztujące około 200 Eur za butelkę. Były droższe, jak oryginalne Caroni 100th anniversary, ale to były godne uznania wyjątki
- sporo wystawców od najpopularniejszych (Mount Gay, Matusalem, St James), przez dużych dystrybutorów niemieckich, multibrandowych, niezależnych butelkujacych (Rum Artesanal, 1423.dk), po lokalne firmy Niemieckie (Ron del Artesano), czy stoiska niezależne jak Rhum Agricole Tour, czy Rene Rareties (stoisko ze starymi, ciekawymi rumami)
- generalnie ilość rumów i stoisk wystarczająca nawet na dwa dni próbowania, dużo ciekawych, nowych dla mnie rumów, i podstawowe rumy i perełki mogące zachwycić najwybredniejszych
- zdecydowana większość wystawców to naturalnie rumy, było jedno stoisko z Armagnac i dwa z Cachaca, spora obecność rumow Agricole (Depaz, St James, Clement, JM i sporo marek z Agricole Tour)
- minus organizacyjny to brak jednej formy płatności, płaciło się na każdym stoisku indywidualnie, część gotówką, tylko część przyjmowała kartę. Jako że gotówkę pożegnałem dawno temu było to lekkie utrudnienie, z drugiej strony rozwiązało mi to problem gdzie mam się udać, próbowałem tam, gdzie była karta (a wszystkiego i tak nie byłbym w stanie sprawdzić)
- drugi minus to dla mnie ubogi wybór jedzenia (jedna buda, do tego też tylko gotówką)
- w niedzielę, kiedy byłem, były cztery Masterclassy ( płatne chyba po 10Eur, ale jak spytałem, czy mogę telefonem zapłacić to jakoś już płacenie nie stanowiło najważniejszego elementu :)), w tym jedne po Angielsku, więc załapałem się na degustację Roberto Serralesa prezentującego wyższy lineup Don Q z Portoryko (Sherry i Vermouth Finish, 2009 i Gran Anejo). Biedy nie było, na pewno lepsze niż ich podstawowy lineup
- poza opisywanymi już RA i St Jamesem, przypadły mi do gustu rumy El Ron del Artesano, niemieckiego bottlera butelkujacego rumy z Panamy, które wcześniej sam finishuje w przeróżnych beczkach (pisałem już o nim przy okazji festiwalu online angielskiego) i o dziwo rumy Malecon z Panamy (ale z destylarni Las Cabras), które zostały wydane w wersjach limitowanych (13, 17 i 20 letniej). Do tej 13tki to bym nawet i zasiadł ponownie
- ponownie zasiadł bym również do rumu Gunroom, który wydawał się ciekawy (choć było już pod koniec 😉 stąd chęć sprawdzenia jeszcze raz, czy dobrze czułem)
- nie dotarłem niestety do stoiska Tres Hombres (butelkujacy, który przywozi beczki statkami (żaglowcami?) do siebie), a poluje na te rumy od jakiegoś czasu, nie mieli karty na stoiskach rumow z Mauritiusu i importera, który miał najnowszego Hampdena, trudno, ewidentnie do nadrobienia
Festiwal fajny, jak pisałem do polecenia. Przyszły rok? Nie wykluczam, zwłaszcza jak się ma 3h drogi i kierowcę za sobą 🙂
2 komentarze
Rummicup
Byłoby super gdyby udało się Panu stworzyć zestawienie najciekawszych festiwali rumowych w Europie. Próbowałem znaleźć w „przepastnych” zasobach internetu i niestety nie ma. Wskazanie tych najlepszych pomogłoby zaczynającym przygodę.
Rum Fanatic
Dzięki za sugestię. Fakt, nie jest łatwo się odnaleźć w nich. Jak coś znajdę, to dam znać.