-
47 faktów o rumie
1. Źródeł rumu należy szukać ok. 2000 lat temu. 2. Miejsce pochodzenia trzciny cukrowej to Papua Nowa Gwinea. 3. Krzysztof Kolumb jako pierwszy przywiózł trzcinę cukrową na Karaiby. 4. Juan Ponce de Leon jako pierwszy zasiał pola uprawne trzciny cukrowej, w Puerto Rico. 5. Pierwsza cukrownia powstała w Puerto Rico w 1525 r. 6. W 1893 r. powstała pierwsza kolumna rektyfikacyjna (column still) na Karaibach. 7. Pierwszy eksport rumu do USA datuje się na 1897 r. 8. Pierwsza destylarnia rumu w USA powstała w 1664 r. 9. Rum był wykorzystywany jako panaceum na wiele dolegliwości na Karaibach. 10. Pochodzenie słowa rum przypisuje się słowu rumbullion, co znaczyło „wielki tumult i…
-
Drink miesiąca (październik’14)! – BBC drink – a może RBBC?
BBC – gdzieś, coś dzwoniło 🙂 BBC – to nazwa mojej propozycji na drinka miesiąca. Tak, tym razem mleczko kokosowe udało się zakupić (ten drink miał być już w zeszłym miesiącu, ale…ekm lata lecą, pamięć…ulatuje :)) Nie, to nie skrót od British Broadcasting Corporation (taki tam, brytyjski nadawca RTV) ani nie skrót od Benzema, Bale, Cristiano (zabójcze/bramkostrzelne trio Realu Madryt – to wyjaśnienie dla NIE-fanów piłki kopanej ;)). BBC w mojej nomenklaturze to nic innego jak: Bailey’s – Banana – Coconut A rum? Na blogu o rumie bez rumu? A rum jest, jakby go mogło zabraknąć :). Nazwa, jak nazwa. Zastana, zrobiona pewnie, żeby łatwiej się zapamiętywało no i żeby…
-
Pizza, pasta i … Rum!
Wakacje rzecz świę(e)t(n)a! Po dość długim rozbracie z wypoczynkiem wybraliśmy się trzyosobową rodzinką na wakacje 🙂 Krótkie poszukiwanie palcem na mapie skoncentrowało się na Włoszech. Z jednej strony, bo to ulubiony nasz kraj do wypadów, z drugiej – wyszło metodą eliminacji negatywnej (samolotem nie, bo bambino za mały, w Polsce nie, bo we wrześniu za zimno, do Chorwacji nie, bo wszyscy tam jeżdżą (mocno hipsterski argument), Francja za daleko, Węgry niepewne pogodowo, a musi być samochodem, bo tona rzeczy do zapakowania,itp). Wybór padł na słoneczną Italię, a konkretnie na jezioro Garda, które odwiedzaliśmy już wcześniej kilkakrotnie, jechaliśmy więc na pewniaka (niżej na mapie nie, bo za daleko już samochodem :)).…