-
Europejski Raj Rumowy + info z lotniska w Maladze
Kiedy swego czasu odwiedzałem piękną wyspę o nazwie Jamajka, a dokładnie to bardzo dobrze rumowo urządzony sklep wolnocłowy przy przystani dla statków w Ocho Rios zastanawiałem się kiedy taki widok uda mi się zobaczyć gdzieś bliżej Polski (bo u nas to raczej ciężko – choć może takiego rozwoju jak z whisky się jeszcze doczekam). Wiedziałem, że można liczyć na San Marino, gdzie wśród niezliczonej ilości smakowych likierów parę ciekawych i niedrogich (w porównaniu do innych krajów) butelek można znaleźć. Znałem sklepy internetowe Austrii i Niemiec, które wysyłkowo mogą dostarczyć naprawdę spory zestaw miłośnika rumu. Ale pierwszy raz zobaczyłem na żywo (maj 2013, dla historyków) taki zestaw grubo ponad 20-30 marek…
-
Rum Mount Gay na lotnisku we Wrocławiu
Zrobiłem parę weekendów temu wielkie WOW 😯 lecąc z lotniska we Wrocławiu. Otóż na półce w sklepie z ALKO pojawił się przybysz z Barbadosu – Mount Gay Eclipse (brązowy). Piszę o tym, gdyż zawsze cieszy mnie, jak na półki wchodzi coś więcej niż obecna najpopularniejsza 3ka, a z Mount Gayem się już znam, bo miałem z nim do czynienia lokalnie na Jamajce i już po powrocie do PL jako zdobycz z tamtejszej strefy wolnocłowej. Rum też jest bardzo popularny w USA, gdzie dość łatwo go dostać. Tym bardziej się cieszę, że zawitał do Polski. Niestety nie pamiętam już ceny, ale z tego co kojarzę, to z nóg mnie nie zwaliła,…
-
Rum na lotnisku – Rzym Ciampino
Dane mi było w weekend odwiedzić wieczne miasto (choć w styczniu to raczej wietrzne miasto 🙂 – Rzym. Żartuję oczywiście – w styczniu nie ma co narzekać na 10 stopni i słońce jakikolwiek wiatr by nie był. Przy naszym śniegu i -10 C to i tak raj. Jak to zwykle bywa we Włoszech oddawałem się tam kulinarnym uciechom makaronowym i winowym. Przy okazji polecam fenomenalną knajpkę w Castel Gandolfo pod Rzymem – Arte e Vino – właściciele dobierają indywidualnie wino do potrawy – rewelacja, najlepsze wino, jakie w życiu piłem (chociaż trzeba przyznać, że jestem raczej średnia półka w tym trunku – żaden ze mnie sommelier) – Merlot z regionu…
-
Robimy! – Long Island Iced Tea drink
Dzisiaj, w porównaniu do opowieści o Cuba Libre, Pina Coladzie i Mojito, przeniesiemy się nieco na północ, do Wuja Sama – czyli USA, gdzie powstał jeden z najmocniejszych, a zarazem najpopularniejszych, drinków świata – Long Island Iced Tea drink. Drink ten spotykany jest pod wieloma kategoriami alkoholi, z prostej przyczyny – ma w sobie ich 5 rodzajów. Ale o tym za chwilę. Niemniej jednak nie będzie zaskoczeniem, że znalazł się w ulubionych drinkach miłośnika rumu – tak, tak i rum się tam znalazł! Ale po kolei. Jak to zwykle bywa nie można wprost ustalić, kto ów trunek wynalazł. Przyznaje się do tego niejaki Robert Butt, z lat 70tych XX wieku,…
-
Robimy! – drink Mojito
Kolejny klasyk, który jak żywo przypomina mi pobyty na Kubie (dla niewtajemniczonych – tam drink powstał). Słoneczko, plaża, to jest mega klimat na drinki z rumem, a zwłaszcza na taki orzeźwiający jak Mojito. Jest jeszcze jedno skojarzenie, jak żyw pasujące do drinka – Ernest Hemingway, znany wielbiciel drinków kubańskich, m.in. Daiquiri i właśnie Mojito. Dodatkowo miał swoje ulubione miejsce do tego – hawański bar La Bodeguita del Medio (żałuję, nie byłem). Ciekawa sprawa, bo do Daiquiri też miał swój ulubiony bar – Floridita w Hawanie (tam już byłem, fajnie, ale widać, że to po prostu miejsce zaznaczone w przewodnikach). Krótki temat w sprawie wymowy. Czyta się mohito. Błagam nie modżajto…
-
Ciemny rum Rebellion – pozytywne zaskoczenie
Zakładając bloga nie miałem jasno sprecyzowanego podejścia do jednej kwestii – wymieniania nazw, marek rumów i ich opisywania w kontekście chwalenia/polecania/opiniowania. Nie chciałem być posądzany o promocję, chwalenie za pieniądze, artykuły sponsorowane, itp. a z drugiej strony uważam, że jak coś jest fajne, to warto o tym napisać, jak coś jest niedobre, to też warto o tym wspomnieć. I tego drugiego podejścia będę się trzymać. W jeden z ostatnich weekendów miałem okazję sięgnąć po butelkę ciemnego rumu Rebellion. Sytuacja niezwykła, bo nie należał on do moich ulubionych z widoku i półki cenowej (nadal nie należy, ale o tym później), ale darowanemu koniowi, na półce ojczulka z napojami wyskokowymi, się w…
-
Drink Pina Colada!
Dziś na „warsztat” weźmiemy kolejnego klasyka rumowego, tym razem rodem z Puerto Rico. Pina Colada (czytać się powinno „pinia”, od ananasa, „kolada” – przecedzony) podobnie, jak w przypadku innych drinków, ewoluowała w różne przepisy z użyciem składników oscylujących wokół rumu, kokosa i ananasa. Te trzy główne nuty składają się na tego drinka. A w jakich konfiguracjach, to śpieszę wyjaśnić. Protoplasta, wymyślony przez barmana z hotelu Hilton Beachcomber w Puerto Rico – Ramona „Monchito” Marrero w 1954 r., składał się z 45 ml białego rumu, 90 ml śmietanki kokosowej i 180 ml soku ananasowego. Standard IBA (Międzynarodowe Stowarzyszenie Barmanów) mówi o 30 ml białego rumu, 30 ml słodkiej śmietanki kokosowej, 90…