JM Rhum XO
Recenzje rumów

JM Rhum XO – recenzja klasycznego rumu z Martyniki

Jest stosunkowo niewielka, ale intrygująca, część rynku rumowego, gdzie zamiast melasy, jako surowca do produkcji rumu używa się soku z trzciny cukowej. Dzięki temu uzyskuje się odmienny profil zapachowo-smakowy, ponieważ przy braku procesu podgrzewania, który jest nieodłączną częścią procesu wytwarzania melasy, zachowuje się wielokrotnie więcej cząstek odpowiedzialnych za wpływ na smak i zapach finalnego produktu. W tym sposobie produkcji królują wyspy-kolonie Francji – Martynika, Gwadelupa oraz Marie Galante. A do recenzji biorę dzisiaj jeden ze standardowych produktów Martyniki – JM Rhum XO.

Parę kroków w tył

Dlaczego w ogóle tak się stało, że wyspy te zaczęły się specjalizować w produkcji rumu (rhum to po prostu rum, tyle że po francusku) wytwarzanego z soku z trzciny cukrowej? Za przyczynę takiego stanu rzeczy uważa się kryzys wywołany rozpoczęciem ekstrakcji cukru z buraka. Wiele z kolonii europejskich na Karaibach zaczęło zmagać się ze spadkiem popytu na cukier z trzciny. W efekcie wiele plantacji (jak np. w Gujanie, co opisywałem przy okazji recenzji rumu El Dorado 12) upadło.

By zapobiec takiemu biegowi spraw na wyspach francuskich postanowiono, iż zamiast uzyskiwać rum z melasy, ten rum będą uzyskiwać poprzez bezpośrednią fermentację soku z trzciny, zużywając w ten sposób całą produkcję swoich plantacji. Dzięki temu zabiegowi udało się przemysłowi cukrowniczemu przetrwać i możemy się cieszyć m.in. dziewięcioma destylarniami rumu na Martynice, kolejnymi sześcioma na Gwadelupie i 3 na Marie Galante, co jest bardzo dobrym wynikiem biorąc pod uwagę niewielki rozmiar tych wysp (MG ma jedynie 12 tysięcy mieszkańców).

Martynika – JM

Wśród destylarni na Martynice, tą położoną najbardziej na północ wyspy jest właśnie destylarnia JM, wraz ze swoją plantacją trzciny. Korzenie tej manufaktury sięgają XVII wieku, kiedy plantację trzciny założył jezuita, Pierre Labat. W 1790 roku plantacja została zakupiona przez Antoine Leroux-Préville i została jej nadana nazwa znana do dziś – Habitation Fonds-Préville. W 1845 córka Preville’a sprzedała plantację panu Jean-Marie Martin, który doceniając jakość trzciny cukrowej postanowił wybudować przy plantacji destylarnie, nazywając ją od swoich imion – JM.

Rumy na Martynice, źródło: http://rhum-agricole.net

W 1914, Gustave Crassous de Médeuil, właściciel innej z plantacji – Maison Bellevue, zakupił Habitation Fonds-Préville i połączył w jeden podmiot, który dodatkowo znajduje się u wzgórzy wulkanu Mont Pelee. Po dziś dzień JM jest firmą rodzinną, choć w rzeczywistości trochę większą niż sama nazwa „firma rodzinna” wskazuje. Właścicielem jest GBH – Le Groupe Bernard Hayot, która w branży rumowej, poza JM posiada m.in. jeszcze markę Clement (również Martynika) oraz destylarnię na St. Lucia, która wytwarza rumy Chairman’s Reserve oraz Admiral Rodney, a poza branżą rumową prowadzą na Martynice sklepy Carrefour oraz dystrybucję Renault.

Destylarnia JM
Destylarnia JM, Martynika, źródło: www.reference-rhum.com

Lubisz Martynikę lub rumy z Martyniki? Sprawdź koszulkę z rumowym wzorem z miastem Fort-de-France, stolicą Martyniki.

Koszulka Rum Fanatic - Fort-de-France
Koszulka Rum Fanatic – Fort-de-France

JM Rhum XO

Przechodząc wprost do opisu JM Rhum XO, mamy tutaj również, jak na wstępie, do czynienia z produktem wytwarzanym z soku z trzciny cukrowej. A do tego, jak sam producent wskazuje, są jedynym producentem na Martynice korzystającym jedynie ze swojej trzciny cukrowej. Sok z trzciny jest fermentowany od 36 do 48 godzin, po czym następuje destylacja w kolumnie typu kreolskiego (z miedzianymi półkami) do ok 70%. Destylat jest starzony w beczkach po bourbonie, mocno opalanych, z amerykańskiego dębu.

W beczkach tych rum spędza na miejscu minimum 6 lat. Z uwagi na otrzymanie, w 1996 roku, apelacji AOC Martynique (więcej o apelacji tutaj), JM może używać oznaczenia XO na swoich butelkach, co oznacza właśnie, że rum ten był starzony przez minimum 6 lat w klimacie tropikalnym. Trunek jest zabutelkowany w 45%.

JM Rhum XO jest rumem naturalnym, wytrawnym, bez dodatku cukru oraz barwników.

JM Rhum XO
JM Rhum XO, fot. własna

Wygląd rumu

Jasnozłotawa barwa, ciemniejsza niż należałoby oczekiwać od 6-letniego, niebarwionego rumu, uzyskana właśnie dzięki mocniejszemu opaleniu beczek. Butelka elegancko się prezentująca, o obniżonym środku ciężkości z elementami historycznymi na etykiecie, o których pisałem wyżej.

Zapach rumu

Akcenty prażonych orzechów, skórki cytrynowej, szałwii.

Smak

Wytrawny, trawiasty, ziemisty, mango, biały pieprz, cynamon, gałka muszkatułowa. Jest to wymagający profil dla osób ze słodką paletą, muszę przyznać, że przyczyną, dla której tak późno zacząłem recenzje rumów opartych na soku z trzciny cukrowej była właśnie chęć dostosowania swojej palety do wytrawnych, trawiastych smaków. I muszę powiedzieć, że warto. Bardziej się wtedy docenia aromaty proponowane przez tą gałąź biznesu. No i jakby nie było zdrowiej (bez cukru).

Rum jest przy tym lekki, nie czuć też, że to 45%. Jak na 6 lat widać też kunszt w destylacji, ponieważ destylat nie uderza aż tak bardzo by powodować nieprzyjemne odczucia.

Posmak

Finisz dobry, średniej długości, wytrawny.

Moja ocena – JM Rhum XO:

Wygląd: 1/1
Zapach: 1,5/2
Smak początkowy: 0,75/1
Smak: 2,75/4
Posmak: 1,5/2

Suma: 7,5/10

Oceny dodatkowe:

Cuba Libre – nie do końca czuję Agricole w Cuba Libre, bardziej bym polecał do Daiquiri i Mojito (choć bardziej do Daiquiri)

Jakość / Cena (przy cenie ok. 275 zł) – 3/5 – cena w Agricolach jest generalnie wyższa z uwagi na droższy surowiec do ich produkcji, niemniej jednak cena w okolicach 300 zł wymaga (również przez wzgląd na konkurencję), moim zdaniem, lepszej jakości trunku.

W skali rumów do 6 lat – 4,5/5

Podsumowując, JM Rhum XO, to klasyczny przykład na rum wyprodukowany z soku z trzciny cukrowej. Wytrawny, trawiasty posmak z nutami owocowymi w klasycznej beczce (dąb po bourbonie). Moim zdaniem dobry (jak na 6-letni rum – bardzo dobry), po prostu, choć są lepsze w tej cenie, lub podobne, a tańsze.

pozdrawiam
Rum Fanatic

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *