-
Jaki rum wybrać, jeśli lubię whisky?
Dzisiaj wyjątkowo ktoś inny przejmie stery pisania na temat rumu. Patryk Kozyra z firmy The Last Port opisał na FB grupie Rum Polska, jaki wybrać rum, jeśli się przychodzi w rumowe spektrum ze świata whisky? Z Patrykiem znam się już kilka lat, a nasze poznanie zapoczątkowane było mini serią fantastycznych, autorskich koktajli Parrot Cocktails (od jednego z jego wcześniejszych miejsc pracy) . Również i tym razem zgodził się podzielić swoją rumowo – whiskową wiedzą na łamach bloga. Zapraszam do lektury. Jaki rum wybrać? Od jakiegoś czasu temat regulacji rumu pojawia się coraz częściej, zwłaszcza gdy chodzi o dodatki. Jest wiele nieporozumień dotyczących braku ogólnych przepisów dotyczących rumu. Richard Seale (Foursquare…
-
Rum Flor de Cana 12 Centenario – recenzja
Kolejnym rumem, który mam przyjemność recenzować jest rum Flor de Cana 12 anos Centenario. Jest to już druga recenzja rumu z Nikaragui. Pierwszą była 7-letnia odmiana (tutaj). Przypomnę więc na początek to, co uniwersalne dla całej gamy Flor de Cana, a mianowicie m.in. nazwę i pochodzenie. Flor de Cana – Nikaragua Flor de Cana, to w dosłownym tłumaczeniu kwiat trzciny cukrowej, czyli jedynego surowca do produkcji rumu. Rumy tej marki produkowane są w Nikaragui, państwie leżącym w Ameryce Środkowej (pomiędzy Hondurasem a Kostaryką), u zboczy wulkanu San Cristobal (północno zachodnia część kraju, od strony Pacyfiku). Takie ulokowanie powoduje z jednej strony żyzność gleby (na czym korzysta posiadana u zboczy wulkanu…
-
Rum Flor de Cana 7 – recenzja
„…Flor de Cana podkreśla, że proces starzenia jest o tyle unikatowy, że wykorzystuje naturalny, panujący tam klimat, a beczki są zgromadzone w starym magazynie, bez klimatyzacji i nowoczesnych technologii…” Sentymentalnie na początek. Flor de Cana. Zacapa. Wspomnienie. Sentyment. Jak zaczynałem swoją przygodę z rumem i chciałem wyjść poza to, co na półkach w PL, a jednocześnie wiedzieć, gdzie swoje pieniądze kierować na strefach bezcłowych, to poszperałem trochę u wujka googla (choć dzisiaj mam wrażenie, że dekadę temu nie było tego za wiele do przeglądnięcia) i pierwsze, na co się natchnąłem, co polecane w szeroko pojętym świecie rumowym, to właśnie Flor de Cana i Zacapa. I tak mi jakoś to wrażenie…
-
Wrocław – Frankfurt i z powrotem, czyli podróże służbowo – rumowe
Nadarzył mi się wyjazd. Krótki, jednodniowy, ale w sumie mocno obfitujący w rumowe wydarzenia. Bo jak wyjazd jest samolotowy, to szanse na rumowe spotkania mocno wzrastają, a to za sprawą stref „wolnocłowych”, gdzie przy szeregu różnorakich trunków zawsze jest półka (czasem nawet dwie) z tym mi najbliższym trunkiem, czyli rumem. Tak też było i tym razem. Trasa Wrocław – Frankfurt (WRO – FRA dla latających), operated by Lufthansa (ja!, ja!, naturlich!, choć specjalnej różnicy do innych linii nie czułem – jakiś zgniły rogalik na śniadanie, kanapka w plastiku, jak z CPNu na kolację, może stewardessy się bardziej uśmiechały, ot co). Wyjazd mocno służbowy, więc nie było czasu na sentymenty, zwiedzanie,…