-
Wrocław – Frankfurt i z powrotem, czyli podróże służbowo – rumowe
Nadarzył mi się wyjazd. Krótki, jednodniowy, ale w sumie mocno obfitujący w rumowe wydarzenia. Bo jak wyjazd jest samolotowy, to szanse na rumowe spotkania mocno wzrastają, a to za sprawą stref „wolnocłowych”, gdzie przy szeregu różnorakich trunków zawsze jest półka (czasem nawet dwie) z tym mi najbliższym trunkiem, czyli rumem. Tak też było i tym razem. Trasa Wrocław – Frankfurt (WRO – FRA dla latających), operated by Lufthansa (ja!, ja!, naturlich!, choć specjalnej różnicy do innych linii nie czułem – jakiś zgniły rogalik na śniadanie, kanapka w plastiku, jak z CPNu na kolację, może stewardessy się bardziej uśmiechały, ot co). Wyjazd mocno służbowy, więc nie było czasu na sentymenty, zwiedzanie,…