The Last Port – wyłączny dystrybutor m.in. Rum Veritas, Rum-Bar i innych
Ostatni Port – The Last Port
Na horyzoncie polskiej dystrybucji pojawił się gracz, który na „dzień dobry” zameldował się z ciekawym portfolio tak ginu, cygar, jak i najbardziej mnie interesującej kategorii, czyli rumu (wraz z towarzyszącą kategorią trunku Cachaca), którym chce podbić podniebienia Polaków i Polek zarówno poprzez dotarcie przez kanał gastronomiczny i detaliczny. Tym graczem jest gdański The Last Port, który jest wyłącznym dystrybutorem m.in. rum Veritas oraz Rum-Bar Gold 4yo (o pozostałych markach niżej).
Dlaczego wspominam akurat o tych dwóch rumach?
Rum Veritas (Veritas, czyli „prawda”)
Richard Seale, Foursquare, Velier, Luca Gargano, jamajski Hampden Estate. Takie nagromadzenie gwiazd na 0,7l, że nie dziwiłem się, że rum ten od momentu ogłoszenia wzbudzał takie emocje na całym świecie. Oczekiwanie było ogromne i można powiedzieć, że sprostali wymaganiu. Rum jest taki, jaki miał być: aromatyczny, dedykowany do koktajli i w rozsądnej cenie.
Z technikaliów – jest to blend 3 rumów – 2 letniego, alembikowego rumu wyprodukowanego w destylarni Foursquare na Barbadosie (więcej o Foursquare przy okazji recenzji ich produktu – Foursquare 2004), niestarzonego, kolumnowego rumu (największy udział w blendzie) tamże wyprodukowanego oraz niestarzonego rumu alembikowego wyprodukowanego na Jamajce, w destylarni Hampden (więcej o tym producencie oraz firmie Velier -tutaj, przy okazji recenzji rumu Habitation Velier Hampden 2010 LROK). Poziom estrów z Hampdena jest jednym z niższych (oznaczenie OWH), jak na Hampdena, ale i tak pozwoliło to na wyprodukowaniu ciekawego aromatu o dobrym poziomie estrów w porównaniu do rynkowego standardu.
Za część Hampdena odpowiedzialny był Vivian Wisdom, a za Foursquare oraz za finalny blend – Richard Seale. Butelkowanie – Foursquare. Całość inspirowana i dystrybuowana jest przez Velier i Lucę Gargano. Co dość niezwykłe, rum jest butelkowany w 47%.
Rum ma bardzo przyjemny aromat i smak łączący zarówno elementy owocowe, jak i roślinne. Całość bardzo dobrze zblendowana z wybijającą się częścią alembikową Hampdena. Zaskakująco dobry, jak na tak krótko starzony rum, zaskakującą delikatny, jak na wzmożony procent.
Stworzony do koktajli dzięki podbiciu procentowemu i silnemu elementowi alembikowemu, dzięki któremu rum jest dość aromatyczny.
Rum – Rum-Bar Gold 4yo
Rum-Bar mnie z kolei mocno interesował, ponieważ ciekaw byłem smaku tego jamajskiego producenta, który przebojem wdziera się na światowe rynki i również jest „gorącym” tematem w branży rumowej na świecie. Jest to producent z długą historią, bo istniał już na obecnych terenach już od 1670 roku, natomiast w latach 60tych destylarnia została zamknięta z uwagi na nadpodaż rumu na rynku jamajskim po II wojnie światowej. Otwarto ją ponownie w 2004 roku poprzez budowę całkowicie nowej destylarni, której centralnym punktem stał się miedziany kocioł destylacyjny wyprodukowany przez szkocką firmę Forsyths. I od tej daty mierzy się ponowny jej rozkwit.
Początkowo produkowała głównie rum niestarzony, który był sprzedawany do brokerów i hurtowni. Z biegiem czasu zaczęto wypuszczać rum pod swoją marką (Rum-Bar) – początkowo wersje podstawowe – Rum-Bar Silver, Overproof i właśnie Gold 4yo, a ostatnio również starzone i dłuższy czas wraz z edycjami starzonymi w beczkach po innych alkoholach.
To, co Worthy Park również wyróżnia to fakt, iż cały proces produkcyjny (od kultywacji trzciny do butelkowania) odbywa się u nich.
Rum Bar Gold 4yo to blend rumów starzonych, wytwarzanych metodą alembikową, przy czym zgodnie z dobrymi praktykami, 4 lata to w tym przypadku to wiek najmłodszego blendu. Starzenie odbywa się na Jamajce, w beczkach z białego, amerykańskiego dębu, użytych wcześniej do produkcji Bourbona (Jack Daniels). Rum jest naturalny, bez sztucznych dodatków oraz cukru, za wyjątkiem karmelu, który jest dodawany dla potrzeb stabilizacji koloru serii. Butelkowanie odbywa się w 40%.
Kolor rumu jest lekko słomkowy. Zapach i aromat to głównie wanilia, toffee, banan. Rum odznacza się ciekawą słodyczą, ale wytworzoną naturalnie.
Oby dwa rumy, zaskakują swoją jakością i „pijalnością” jak na relatywnie nieduży okres starzenia, jednocześnie dobrze nadając się do koktajli.
Ponad te dwa świetne rumy w ofercie dystrybutora znajdziemy:
– Clarin – bardzo dobry, naturalny produkt prosto z Haiti, w typie rumów agricole (choć bardziej intensywny w smaku i aromacie)
– marki Companero oraz Esclavo
– linię Habitation Velier (jak wspomniany wcześniej Hampden)
– markę Kill Devil, która skupia wybrane z poszczególnych destylarni na świecie rumy, butelkowane w mocy beczki, naturalne, bez sztucznych dodatków
– Neisson, dobrego przedstawiciela z Martyniki
– Pussers, markę znaną z rumów typu Navy
– SBS (Single Barrel Selection) – również pojedyncze beczki, limitowane wersje rumów
– markę Transcontinental Rum Line – podobny concept rumów premium do Kill Devill i SBS
– World’s End – marka znana z rumów typu Spiced
– Weber House – marka Cachaca’y
– Velier – produkty z bardzo wysokiej półki tego dystrybutora jak Principia czy Velier Royal Navy oraz wspomniany wcześniej Veritas
– gamę produktów Worthy Park
– oraz Bumbu
Podsumowując, to co mi się podoba, to to, że główna część portfolio The Last Port jest oparta na wysokiej klasy rumach bez sztucznych dodatków i cukru, że jest sporo limitowanych edycji, z pojedynczych beczek, w mocy beczek i że można znaleźć coś zarówno podstawowego do koktajli, jak i wytwornego i niepowtarzalnego, do picia solo.
pozdrawiam
Rum Fanatic