Drink z Captain Morgan
Drinki z rumem

Drink miesiąca! – (marzec’15) – Captain Morgan on Acid, wyjątkowo w…kwietniu :)

Choroba, druga choroba, wczasy…oj działo się w tym marcu…

Człowiek, mimo lat już parudziesięciu, dowiaduje się ciągle nowych rzeczy o sobie, albo je sobie przypomina, bo już dawno czegoś nie doświadczył. Po pierwsze dowiedziałem się/przypomniałem sobie, jaki ze mnie leń.

Po drugie, okazało się, że nie jestem taki odporny na choroby, jak myślałem, że jestem (choć trzeba przyznać że tej zimo-wiosny niejeden poległ, zima jednak potrzebna, żeby te wszystkie bakterzyska powytępiać). Najpierw przeziębienie, które przywlekł od dzieci kolega do pracy (jak jesteście chorzy to na L4!, a nie do pracy), potem z biegu angina, bo nie doleczyłem przeziębienia (mówiłem coś o chodzeniu na L4?) chodząc do pracy. No i skończyło się na…L4, bo się podnieść nie mogłem 🙂 , przy tej anginie.

Dowiedziałem się (przypomniałem sobie? na szczęście dawno chory nie byłem) więc kolejnej rzeczy, że jak jestem chory, to mi się nic nie chce. Leżeć, patrzeć, zdrowieć. A tu już końcówka marca i trzeba… na wczasy lecieć 🙂 Tak, niektórzy potrzebują wczasów już marcu 😉 No i dowiedziałem się, że po chorobie, to nawet na wczasach niewiele mi się chce.

I minął marzec. I człowiek przez miesiąc okrągły nie zdobył się na napisanie paru słów. Wstyd. Drink marca poszedł w pi…u. Nie no, nie ma tak źle. Drink marca będzie/jest. Tyle że w kwietniu. Człowiek wyzdrowiał, wrócił do pracy. Siły witalne i chęci wróciły (nie, nie dzięki pracy, nie liczcie na to pracoholicy 🙂 )

Uff. Wstęp przydługi, ale konieczny, w celu wyjaśnienia.

Meritum – drink miesiąca

Przechodząc lekkim krokiem do meritum przedstawię dzisiaj drink miesiąca. Post za nami, więc drink w wersji zabawowej, shotowej. Ha, rum i shoty, kto by pomyślał? Ale jak to z rumem, będzie bardziej słodko niż ostro.

Drink, bardzo kryptoreklamowo, nazywa się Captain Morgan on Acid, czyli kapitan Morgan na kwasie (kto wymyślał tą nazwę, nie wiem, serio).

Skład drinka/shotu (porcja na dwa kieliszki):

– 30 ml ciemnego/złotego rumu (naturalnie może być biały, jak jest na podorędziu)
– 30 ml rumu kokosowego
– odrobina (5-10 ml?) blue curacao (nie zamieniamy, chodzi o kolor)
– odrobina soku ananasowego (właśnie o ten kolor z połączenia blue curacao z sokiem anansowym i tenże sok też bym zostawił, bo się fajnie z kokosem komponuje)
– parę kropel grenadiny
– lód (jakby lodu mogło nie być? 🙂 )

Jak przygotować ten drink?

Wszystko, poza grenadiną, wlewamy do shakera z lodem. Wstrząsamy intensywnie. Przecedzamy do kieliszków. Dolewamy grenadiny, parę kropel (dobry patent, wkładamy końcówkę słomki do grenadiny, blokujemy drugi koniec, przekładamy na dno kieliszka, odblokowujemy trzymany koniec, tak wiem, stare jak świat 😛 ). I voila! Oto i on…na kwasie 🙂

Captain Morgan on Acid Drink
Drink Captain Morgan on Acid

pozdrawiam
@RumFanatic

ps. Robiłem ostatnio podsumowanie życia zawodowego (CV, te sprawy) i w kategorii hobby wpisałem, m.in. podróże i wyszło mi, że już w ponad 30 krajach byłem (choćby stopą postawioną przez 40 minut, jak w Malezji). I pomyślałem, nieźle. Ale zaraz przyszła druga myśl. To ledwie 15% krajów świata. Fajnie byłoby postawić nogę we wszystkich 🙂 To gdzie teraz?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *